Zaburzenie obsesyjno-kompulsywne

Zaburzenie obsesyjno-kompulsywne (Obsesive-Compulsive Disorder, w skrócie OCD), nazywane również nerwicą natręctw, charakteryzuje się obecnością powtarzających się, uporczywych, niechcianych myśli (obsesji), którym mogą towarzyszyć powtarzające się zachowania lub czynności umysłowe (kompulsje). Pacjenci odczuwają silną potrzebę wykonania kompulsji, aby zmniejszyć lęk wywołany obsesyjnymi myślami. 

Każdy czasem ma w głowie niechcianą myśl, krótką, ale klarowną wizję tego, że robi coś zakazanego, dzieje się coś złego albo robi komuś krzywdę. Takie myśli mające często postać wyrazistych obrazów nazywamy intruzjami. Czasem mózg randomowo tworzy takie myśli i jest to całkowicie normalne, nawet jeśli mają one przykry, straszny lub obrazoburczy charakter. Każdy je miewa. Nic o nas nie mówią i nie ma ryzyka, że wprowadzimy je w czyn. 

W przypadku zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych mamy jednak do czynienia z tzw. fuzją myślenia z rzeczywistością: Pacjent jest przekonany, że skoro ma taką myśl, to znaczy, że może ją zrealizować, albo że coś może się stać. Same myśli są na tyle straszne i odnoszą się do tak ważnych wartości pacjenta, że wywołują silny niepokój. 

Pacjenci bardzo często nie są świadomi, że to objawy zaburzenia, wstydzą się komukolwiek o tym powiedzieć, przekonani, że tylko oni mają tak okropne myśli. Rytuały również mogą wykonywać w taki sposób, że nawet bliscy nie wiedzą, że mają problem, albo wręcz przeciwnie – zdarza się, że angażują całą rodzinę, np. w wielokrotne mycie różnych rzeczy. Zdarza się, że przez to bardzo zwlekają ze zwróceniem się o pomoc. A im szybciej podejmiemy leczenie, tym większe szanse na trwałe efekty.

Zakłada się, że w powstawaniu zaburzenia obsesyjno-kompulsyjnego bardzo dużą rolę odgrywają czynniki biologiczne. Zaburzenia w hamowaniu przetwarzania bodźców sprzyjają powtarzaniu w kółko niechcianej myśli. Często OCD ma swój początek w dzieciństwie. Na pewnym etapie rozwojowym (około 5-7 lat) jest w pewien sposób naturalne, że pojawiają się czynności natrętne, jak liczenie wszystkiego, albo unikanie nadeptywania na łączenia płyt chodnikowych. Większość dzieci naturalnie z tego wyrasta, ale u niektórych osób objawy te rozbudowują się z czasem. Zdarza się, że objawy mogą pojawić się lub nasilić w odpowiedzi na bardzo stresujące lub nieprzewidywalne zdarzenie życiowe.

Natrętne myśli mogą mieć postać słów lub całych obrazów, które w sposób nagły i niechciany pojawiają się w głowie. Osoba, która ich doświadcza najczęściej ma poczucie, że nie może ich w żaden sposób kontrolować, pojawiają się niezależnie od jej woli i nie da się ich zatrzymać. Często pokonanie obsesyjnej myśli oznacza konieczność wykonania określonego rytuału (kompulsji) określoną ilość razy i w ściśle określony sposób. Kiedy ktoś przerwie pacjentowi rytuał, czuje się on zmuszony zacząć od początku. 

Obsesje najczęściej dotyczą tego, co jest dla nas ważne, dotykają sfery naszych wartości – to właśnie przez to, tego rodzaju myśli nabierają dla nas tak dużego znaczenia, a ich pojawianie się powoduje tak duży dyskomfort i niepokój. Osoba z OCD często obwinia się o to, że ma takie myśli (nieczyste, bluźniercze, agresywne, zboczone, brudne, itp.) i obawia się, że ponieważ pojawiły się w jej głowie, to mogłaby ona wprowadzić je w czyn. Przekonanie o prawdziwości tych myśli, wiara w to, że mogą się ziścić, powoduje ogromny lęk i cierpienie pacjenta.

Kompulsje to czasem bardzo skomplikowane i długotrwałe rytuały. Pacjenci wierzą, że wykonanie ich określoną ilość razy może ich uchronić przed wprowadzeniem w czyn obsesji albo zapobiec zrealizowaniu się katastroficznej wizji. Wykonanie rytuału zmniejsza też wyraźnie lęk towarzyszący obsesjom, więc przynosi natychmiastową ulgę pacjentowi. Jednak w dłuższej perspektywie nasila problem. Pacjentowi z czasem coraz trudniej znieść lęk towarzyszący obsesjom i jego zredukowanie wymaga coraz bardziej skomplikowanych i dłuższych rytuałów, coraz bardziej dezorganizując jego życie. 

Skuteczne leczenie składa się z psychoterapii (tzw. metodą ekspozycji z odroczoną reakcją) najczęściej połączonej z leczeniem farmakologicznym, zmniejszającym napięcie towarzyszące objawom i dzięki temu ułatwiającym powstrzymywanie się od wykonania rytuału, co jest niezbędne do wygaszenia tej nieprawidłowej reakcji.

Terapia ekspozycji z powstrzymaniem reakcji polega na stopniowym wydłużaniu czasu powstrzymywania się przed wykonaniem rytuału po to, żeby pacjent mógł się przekonać, że obsesja to tylko myśli i że, nawet jeśli nie wykona kompulsji, to nic się nie stanie: nie wprowadzi swojej obsesji w czyn, nikt przez to nie ucierpi, itd. Dla wielu pacjentów brzmi to strasznie, ale w praktyce dostosowuje się tempo i metody pracy do jego indywidualnych potrzeb pacjenta.

Anna Czerwińska